Ukraińcy w Polsce mogą odegrać ogromną rolę w walce z dezinformacją. Wielu zna odpowiednie narzędzia i wie, jak reagować na ataki w internecie, ponieważ robili to już w swoim kraju. Polska powinna skorzystać z ich wiedzy
Warty uwagi tekst „Nie trzeba bomb, by wybuchła wojna. Wystarczy dobry fejk” na Sestry.eu to silny apel Julii Boguslavskiej – prezeski Fundacji „Ukrainka w Polsce” – o postawienie oporu wobec dezinformacji. Autorka przypomina, że w XXI wieku konflikty często zaczynają się od zmanipulowanych postów, które mogą podzielić społeczeństwo na długo przed pojawieniem się wojskowych zagrożeń.
Julia podkreśla, że dezinformacja funkcjonuje jak broń – sieje nieufność, osłabia więzi społeczne i obraca uchodźców w kozły ofiarne. Wskazuje, że Ukraińcy w Polsce, dzięki swoim realnym doświadczeniom walki z propagandą w sieci, mogą pełnić rolę „latarników informacyjnych” i wzmacniać odporność informacyjną naszej wspólnoty.
W publikacji znajdują się twarde dane – np. aż 78 % Ukraińców pracuje lub aktywnie szuka pracy, a na każde 1 PLN zasiłku 800+ docierającego do migrantów, polski budżet otrzymuje 5,4 PLN podatków i składek. To wartki przykład, jak fakty mogą przełamać negatywne stereotypy.
„W XXI wieku wojna nie zawsze zaczyna się od wybuchów bomb… W erze cyfrowej wiedza staje się naszym pierwszym schronieniem.”
To nie tylko analiza ze strony eksperckiej – to wezwanie do działania: edukacji medialnej, krytycznego myślenia, tworzenia lokalnych sieci zaufania. Wasze zaangażowanie może zmienić większy obraz.
Zapraszamy do lektury pełnego artykułu – to wartościowy głos w walce o wspólną narrację i spójność społeczną.